Podejście 2 i złapany licznik

Po zrobieniu pierwszej broszki dostałam zlecenie od córci na zrobienie broszki w kształcie motylka. 
Prawa strona była szyta jako pierwsza i wyszła tak jak chciałam. Za to w lewej pojawiły się małe komplikacje.
Prułam szyłam i znowu prułam a i tak nie wszystkie koraliki poukładały się jednakowo. Miałam nie pokazywać no ale to dopiero moje drugie podejście i wybaczcie jeszcze się uczę. Córci motylek się spodobał i to jest najważniejsze :)


W tamtym tygodniu złapałam licznik u Ewci na blogu. Ewcia zapytała co chcę a córcia wybrała sobie lemurka, teraz siedzi na honorowym miejscu pomiędzy wszystkimi szyjątkami jakie ma. 



Komentarze

  1. ciekawa ta broszka :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Super motyl! :D i gratuluje złapanego licznika ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. a mnie się też podoba motylek,specem nie jestem,ale oko do takich pieścidełek mam -chyba
    prezencik śliczny-gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  4. Basia, jest Ci wybaczone, to dopiero 2 próba!!
    P.S. Pamiętaj o sobocie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Idzie Ci dobrze, trenuj kochana a sama zobaczysz efekt z każdym szyciem bedzie lepszy

    OdpowiedzUsuń
  6. wg mnie wyszło fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. sliczny motylek i super prezenty

    OdpowiedzUsuń
  8. Motyl piękny :) Ciesze się,że lemur ode mnie dotarł pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Basiu motylek fajny,a prezentów od Ewci gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie ten motylek jest fantastyczny!!! Nie zawsze moje pierwsze prace byly tak udane :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. wczoraj nie zdążyłam napisać,że paczuszka dotarła. poszłam się opalać-z kolczykami w uszach. widziałam zazdrość w oczach małolat:D
    kolczyki są przecudne!
    jeszcze raz dzięki:*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz.

Popularne posty